Selfie, czy DIY? O zdjęciowych potentatach Internetu.
Jak prowadzić skuteczne kampanie w social mediach innych niż Facebook? Jakie są inne możliwości i czym różnią się dostępne serwisy? Gdzie promować wydarzenia, a gdzie marzenia swoich odbiorców? Jak pokazać „ludzką twarz” swojej firmy?
Każdy, kto zajmuje się, bądź interesuje social mediami wie, że Facebook się kiedyś skończy. I choć dziś brzmi to niewyobrażalnie by amerykański gigant miał kiedyś zamknąć swoją twarzo-książkę, warto poświęcić chwilę by zapoznać się z mniejszymi serwisami, które stale rosną w siłę (i użytkowników) z prędkością porównywalną do pędzącego Ferrari.
Sprzedawcy Marzeń
Istotą Pinteresta jest sprzedawanie marzeń. Użytkownicy, którzy tworzą tablice, pragną przedstawić przepis na idealne życie. Na pięknych tablicach znajdziemy całe skupisko marzeń naszych użytkowników: samochody, na które nie będzie ich stać, wnętrza, które poprawiają im nastrój a także ubrania, fryzury i tatuaże, na jakie, choć piękne, nigdy się nie zdecydują. Nie zapominajmy również o całej masie pomysłów na wyszukane dania i działach DIY – czyli: „zrób to sam”, na które zawsze brakuje czasu. Jak wykorzystać potencjał tych marzeń? Najprościej będzie ulokować się gdzieś pomiędzy marzeniami nierealnymi, które znajdują się na tablicach by “cieszyć oko”, a tymi, które czekają na realizacje. W końcu Twoje produkty mogą być tymi marzeniami, które zostaną zrealizowane.
Instagram jest miejscem naszego internetowego ekshibicjonizmu. To właśnie tutaj wylądują zdjęcia z szalonych imprez, niedzielnych spacerów, porannego biegania i cała masa fotografii jedzenia czy ubrań. Niewielki skrawek naszego życia znajdzie odbicie w zdjęciach pełnych emocji wyrażanych w imię idei Instagrama – right here, right now! Umiejętny marketer wykorzysta to narzędzie do ulokowania swojego produktu pomiędzy szczęśliwymi i radosnymi emocjami, tak aby użytkownik z radością do niego wracał.
Po dwóch stronach Internetu
Pinterest i Instagram to dwaj zdjęciowi potentaci. Czym się różnią i dlaczego strategia nie może być taka sama dla obu platform?
Zacząć wymieniać różnice można od grupy docelowej. Instagram jest platformą skierowaną przede wszystkim do grupy korzystającej z mobile, Pinterest jest z kolei bardziej nastawiony na użytkowników komputerów. Warta uwagi jest również kwestia prywatności w obu serwisach. Kiedy na Instagramie treści są bardziej skierowane do znajomych i przyjaciół – o tyle w przypadku Pinteresta użytkownicy dzielą się pomysłami, które pozostają widoczne dla wszystkich. Na Instagramie marki pokazują swoją „ludzka twarz”, na Pintereście lokują swoje produkty w sferze marzeń pomiędzy upragnioną sukienką, a ulubionym daniem.
Oba serwisy dają również duże pole do popisu w zakresie konkursów. W obu serwisach sprawdzą się rozwiązania oparte na dodawaniu zdjęć. Do najciekawszych rozwiązań na Pintereście należą:
- konkursy na najlepsze tablice tematyczne
- konkursy na najciekawsze fotografie dodane do swoich pinów.
Instagram może się z kolei pochwalić konkursami opartymi o:
- najciekawsze fotografie dodane z odpowiednimi hashtagami
- najlepsze komentarze umieszczone pod grafiką konkursową.
Jak liczyć efekty
Dla każdego marketera liczy się jedno – wynik – jak więc uchwycić efekt naszych działań w socialmediach? W przypadku Facebooka mierzenie wyników nie jest trudne – przejrzysty wygląd statystyk, rozliczanie każdej złotówki daje nam duże możliwości badania konwersji. Te dwa serwisy dają nam dużo większe możliwości działań typowo PR-owych.
Jeśli chcemy policzyć jak wiele osób odwiedzi nas z danego kanału zawsze możemy skorzystać z Google Analitycs, o którym jakiś czas temu pisaliśmy. Jeśli jednak nie interesują nas wejścia na stronę, a na przykład odwiedziny w siedzibie (np. kawiarnia, restauracja, kino) warto wykorzystać możliwość udzielenia rabatu, zniżki bądź jakiejkolwiek innej gratyfikacji, którą klient otrzyma w zamian za okazanie np. grafiki umieszczonej w naszym kanale.
Kiedy znudzą nam się standardy Faceboka i zechcemy znaleźć dla swojej marki nowe, świeże miejsce warto zainteresować się możliwościami jakie niosą za sobą portale społecznościowe oparte na fotografiach. W zależności od tego jak chcemy kreować nasz wizerunek możemy sprzedać marzenia, uczucia, bądź emocje. ;) Albo oba :D