Jak sprzedaje Facebook – prawdziwe historie

Facebook traktowany jest często niedbale, ponieważ niektórzy myślą, że nie przekłada się na sprzedaż. Jako pracownik branży, ale i klient różnych firm, przedstawię kilka sytuacji, w których to właśnie Facebook przekonał mnie do zakupu. 

facebook-sprzedaje-blog-sasdesign
Napisałam kiedyś
, co irytowało mnie w sklepach internetowych podczas poszukiwań mebli do domu. Dzisiaj ponownie zmienię się dla Was w potencjalnego klienta. Tym razem jednak odwrotnie, bo pozytywnie. Opowiem, jak zadziałał na mnie Facebook i jego oferty.

Jako, że niedawno dałam się kilka razy złapać magi Facebooka, postanowiłam o tym opowiedzieć, jako świadomy klient. Zrobiłam też mały wywiad w firmie, aby dowiedzieć się na czyje decyzje zakupowe wpłynął kiedyś Facebook. W ten sposób pokaże Ci, że firmowe Fanpage działają, a Facebook to nie tylko wizerunek, ale i narzędzie wspomagające sprzedaż. Na pewno uda nam się z tego wyciągnąć ciekawe wnioski.

Promocje

Na kogo nie działają w ogóle promocje? Nie zgłaszajcie się, bo i tak nie uwierzę ;) A najlepiej jeśli promocja pojawi się sama, w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu.

Jakiś czas temu zastanawiałam się nad zakupem nowych okularów, jednak nie powiedziałam jeszcze ostatecznego “TAK – chce nową parę”. Jednego wieczora, w starych i niewygodnych okularach przeglądałam Faceboka. A jak – wieczorny rytuał musi być ;) Na mojej tablicy, zobaczyłam ciekawe oprawki i napis PROMOCJA! Od razu zwróciłam uwagę. Weszłam na profil, a tam informacja, że na wszystkie oprawki -50%. Długo nie czekali, na nowego klienta. Niestety dla salonu, mimo 40 min. pobytu i przymierzania oprawek, do transakcji nie doszło. Powód – brak asortymentu, który by do mnie pasował. Jeśli jednak Pani znalazłaby parę okularów, które by mi się spodobały, to właśnie Facebook byłby tutaj głównym sprzedawcą.

Pamiętaj:

Swoje promocje zawsze umieszczajcie na Facebooku – tam też są Twoi klienci i może ich zainteresować ta oferta. Dobrze także, poświęcić pewien budżet na ich promowanie, aby pokazały się większej liczbę potencjalnie zainteresowanych osób.

Zdjęcia

Przejdźmy od historii, która zainspirowała mnie do napisania tego artykułu.
Raz w tygodniu, po 8h pracy, chodzę na zajęcia z języka niemieckiego. Mam mało czasu na przejście, a zjeść coś trzeba. W tym tygodniu po drodze w autobusie zajrzałam (oczywiście obowiązkowo), na tablicę Facebooka. Moim (bardzo głodnym) oczom ukazało się piękne zdjęcie sałatki owocowej na profilu Coffe2Go wraz z dopiskiem “w wybranych miejscach”. “CHCĘ” – pomyślałam od razu. Zapytałam w komentarzu, czy w mojej okolicy dostanę taki produkt. Niestety dość długo, jak na taką sytuację, czekałam na odpowiedź. Były to około 2h, co można przypisać jako mały minus, bo odpowiedź dostałam, kiedy sałatkę już zjadłam. Niemniej jednak zaryzykowałam, sprawdziłam to miejsce i kupiłam. Niewątpliwie produkt sprzedał mi Facebook a Pan tylko uprzejmie nabił na kasę i przyjął płatność :)

Zatem wynik CoffeToGo :  +2pkt za post: zdjęcie i opis, -0,5pkt za dość długie oczekiwanie na odpowiedź. Akcja jednak zakończona zakupem i to na pewno nie tylko jednym, bo na pewno jeszcze po sałatkę wrócę!

Pamiętaj:

Twoje zdjęcia, szczególnie jeśli pracujesz z jedzeniem czy alkoholami, to najlepsza zachęta dla Fanów. Ludzie kupują oczami, i nawet kiedy nie czują w tej chwili potrzeby zakupu, Twoje zdjęcie może ją wzbudzić. Do tego dobry opis i masz spore szanse na transakcje.

Zdjęcia jedzenia

Wizerunek

To historia będzie krótka, a Facebook w tym przypadku tylko wspomógł moją decyzję. Kilka miesięcy temu trafiłam na Fanpage nowego pubu/kawiarni. Obejrzałam zdjęcia z świetnym wystrojem i szczęśliwymi ludźmi, przeczytałam dość ciekawy opis oraz pozytywne komentarze i postanowiłam, że kiedyś tam pójdę. Brakowało jednak czasu i okazji.
Po dłuższym już czasie, w jesienny zimny dzień odwołano mi na uczelni zajęcia. Poszłam ze znajomymi w stronę miasta w poszukiwaniu otwartego, przytulnego miejsca, gdzie można poczekać, wypić kawę i rozłożyć się z komputerami. Przechodziłam obok tego właśnie pubu. Od razu skojarzyłam go z Facebookiem i z tym, że koniecznie chciałam go odwiedzić. Pub zdobył zamówienie na kilka kaw, śniadania z croissant (świeżo wypiekane!) i zadowolonego klienta, który na pewno jeszcze wróci.

Pamiętaj:

Dbaj aby Twoja strona na Facebooku była dobrze opisana, miała zdjęcia miejsca, pracowników, klientów i dbaj o interakcję bo to wzbudza zaufani i może decydować na wybór twojego potencjalnego klienta. Szczególnie, kiedy otwierasz coś nowego czy wprowadzasz u siebie dużo zmiany, spraw aby ludzie to zauważyli.

Grupy tematyczne

Nie omieszkałam też zapytać w biurze, czy takie sytuacje zdarzają się innym naszym pracownikom. Otóż Magda, specjalistka social media, także daje się czasem ponieść mocy sprzedażowej Facebooka. Opowiadała, że w poszukiwaniu inspiracji do swojego krawieckiego hobby wstąpiła do grupy związanej z krawiectwem. Facebook oczywiście przyjął info i wpisał ją na listę zainteresowanych krawiectwem. Grupy krawieckie pojawiały się wszędzie, a Magda dołączała do wielu z nich. Jedną prowadziła Pani, która przy okazji sprzedawała tkaniny i produkty. Teraz Magda wspomina, że ostatecznie na materiały u niej wydała 20% swojej wypłaty.

Pamiętaj:

Jeśli sprzedajesz coś specjalistycznego, lub masz określoną ścisłą grupę odbiorców, bądź tam gdzie oni. Uczestniczenie w rozmowach, grupach i komentowanie sprawia, że jako sprzedawca, specjalista czy właściciel masz prawo “doradzić” czy zaproponować swój produkt czy usługę, popierając słuszność normalną interakcją czy poradami.

Wydarzenia

No i czas na szefową. Także przyznała się, że uległa kiedyś promocji za pomocą mediów społecznościowych. Ola stawia dość często na naturalne produkty i lokalną, zdrową żywność. Nie zawsze jednak może trzymać się takich zasad, ze względu na brak czasu i gorszy dostęp do takich towarów. Któregoś dnia Facebook podesłał jej propozycję wydarzenia “Frymarku”, na którym wystawia się lokalną i zdrową żywność. Gdyby nie Facebook, Ola nie wiedziałaby o wydarzeniu i nie poszłaby tam. Nie dość, że samo wydarzenie było dość ciekawe, to jeszcze zakupiła trochę zapasów. Dzięki promocji wydarzenia Ola  miała zdrowe produkty, a sprzedawcy zysk.

Pamiętaj:

Jeśli organizujesz wydarzenia, albo uczestniczysz w nich, możesz wykorzystać Facebooka aby zaprosić na nie ludzi, których znasz, albo przez płatną promocję, takich, którzy nigdy o Tobie nie słyszeli. Założenie “wydarzenia” i dobre opisanie go to połowa sukcesu. Klienci, który przybędą na wydarzenie mogą Cię szybko polubić – no i są już bliscy zakupu.

wydarzenie-facebook-blog-sasdesign (2)

Wnioski

Oczywiście każdy z nas, jako świadomi konsumenci, pracujący w branży, w pełni zdawaliśmy sobie sprawę, co nas doprowadziło do zakupu. Osobiście zawsze zwracam uwagę na reklamy i działania firm, z których mam skorzystać. Nie ma się co przed tym bronić. Żeby coś kupić musimy o tym wiedzieć- pod tym względem marketing jest istotny także dla klientów. Gdyby nie zdjęcie sałatki, byłabym głodna albo znów zjadłabym coś niezdrowego, gdyby nie pub marzłabym na korytarzu uczelni albo jadła nieświeże croissanty.

Gdyby nie Facebook, każda z tych firm miałaby o jedną, dobrą transakcję i jednego zadowolonego klienta mniej.
A ile jest takich osób jak ja, Magda czy Ola? Takich, które danego dnia wpadną na sałatkę, bo widziały jej zdjęcie?

Pamiętaj o tym prowadząc kampanie Facebookową. A jeśli nie prowadzisz kont na mediach społecznościowych, przekonaj się do nich!

A może sami teraz, jesteście w stanie znaleźć sytuacje, w której Facebook przekonał Was do zakupu jakiegoś produktu lub usługi? Możecie podzielić się w tym w komentarzach.