„W Internecie” nie oznacza „za darmo”, czyli prawo autorskie w sieci

Korzystanie ze zdjęć pobranych z Internetu jest bardzo popularne. Wiele osób nie wie, że takie praktyki nie są do końca zgodne z prawem. Większość utworów, w tym grafik chronionych jest przez prawo autorskie.

umowa-licencja-blog-sas-sedign

Nawet wśród osób z branży szeroko pojętego marketingu internetowego, spotkałem się z przeświadczeniem, że umieszczając cudzą grafikę na swojej stronie internetowej, blogu lub portalu społecznościowym, możemy ją potraktować tak, jak cytat z innej książki w pracy magisterskiej – że wszystko jest w porządku, pod warunkiem, że znajdzie się tam również przypis z oznaczeniem osoby autora i źródła. O ile jednak fotografia i cytat z książki mają pewne cechy wspólne (częstokroć oba są utworami), to jednak firmową stronę internetową od pracy magisterskiej dzieli bardzo wiele.

Dwie zasady prawa autorskiego w Internecie

Na początek, proszę Was, drodzy czytelnicy o zapamiętanie dwóch reguł, od których, co najwyżej mogą istnieć wyjątki:

  • Większość zdjęć, które zapragniecie wykorzystać będą miały status utworu – nie jest to najwłaściwsze miejsce do szerokiego omawiania różnorakich koncepcji utworu, jednak dla potrzeb internetowej praktyki przyjmijmy, że utworem jest każda fotografia, co do której jest statystycznie mało prawdopodobne, aby inna osoba aniżeli jej twórca, mogła uzyskać taki sam lub bardzo podobny efekt. Stopień oryginalności może być nawet bardzo znikomy.
  • Jeżeli coś jest utworem, to z mocy prawa podlega ochronie prawa autorskiego i nie można tego dowolnie wykorzystywać – w polskim prawie wszelkie oznaczenia typu: „Wszelkie prawa zastrzeżone”, „All rights reserved”, © mają znaczenie wyłącznie informacyjne a ich brak nie oznacza braku ochrony. Prawo autorskie chroni utwory z momentem ich utrwalenia – nie trzeba żadnych zgłoszeń lub rejestracji tak jak w przypadku patentów.

Ochrona prawa autorskiego, czyli co?

Prawa autorskie dzielimy na dwie kategorie – osobiste i majątkowe, przy czym chciałbym bardziej skupić się na tych drugich, jako znacznie ważniejszych w realiach gospodarczych. W skrócie prawa osobiste to grupa praw niezbywalnych, chroniących osobisty związek twórcy z utworem – np. prawo do decydowania o oznaczeniu utworu własnym imieniem i nazwiskiem. Prawa majątkowe natomiast, to prawa do wyłącznego korzystania z utworu i rozporządzania nim. Przysługują one zasadniczo twórcy, lecz w wypadku tzw. utworów pracowniczych mogą stać się własnością pracodawcy twórcy.

Co najważniejsze, osoba uprawniona może je zbyć, tj. przenieść na inną osobę. Innymi słowy – nikt poza osobą, której przysługują majątkowe prawa autorskie nie może korzystać z utworu. Co do zasady.

fotograf-prawo-autorskie-blog-sas-sedign

Dozwolony użytek

Jak już wspomniałem, istnieją oczywiście od tego wyjątki. Jednym z nich, są przypadki tzw. dozwolonego użytku utworów chronionych.

Po pierwsze jest to tzw. użytek osobisty, dzięki któremu można korzystać z już rozpowszechnionych utworów dla własnego użytku osobistego. O każdej grafice dostępnej w Internecie można bez zbędnego tłumaczenia powiedzieć jako o „rozpowszechnionej”. Czym natomiast jest użytek osobisty? Jest to korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworu przez osoby pozostające w związku osobistym (np. rodzina, przyjaciele). Użytkiem osobistym będzie np. ustawienie jako tapety na komputerze, wysłanej e-mailem, grafiki znalezionej przez kolegę ze studiów w Internecie. Na pewno nie będzie to jednak umieszczenie takiej grafiki w celach promocyjnych, na firmowej stronie internetowej.

Innym przypadkiem jest tzw. prawo cytatu. Zgodnie z nim wolno przytaczać nawet w całości drobne utwory (bez zbędnego definiowania – będzie nim fotografia, ale już nie książka), ale tylko wtedy gdy jest to uzasadnione wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Nie będzie zatem stanowiło naruszenia prawa autorskiego, zmieszczenie bez zgody twórcy jego fotografii, na blogu poświęconym krytyce artystycznej, we wpisie oceniającym twórczość tego fotografa. Podobnie rzecz ma się z przytoczonymi cytatami w pracy magisterskiej.

Są oczywiście jeszcze inne przypadki dozwolonego użytku, jednak nie mają one praktycznego znaczenia dla tematu omawianego w dzisiejszym wpisie.

Licencje

Dwa akapity wcześniej zdefiniowaliśmy, czym są majątkowe prawa autorskie – przypominam, że obejmowały one również prawa do rozporządzania utworem. W ramach rozporządzania, właściciel praw autorskich majątkowych, może udzielić na określonych warunkach, odpłatnie lub darmowo, licencji na rzecz osoby trzeciej tj. upoważnić ją do korzystania z utworu.

Udzielenie licencji, w przeciwieństwie do umowy przeniesienia praw autorskich, nie wymaga żadnej szczególnej formy. Choć udzielenie licencji może oczywiście przybrać taką formę (lub nawet mniej sformalizowaną, ale taką w której w dalszym ciągu wyraźne dochodzi do wyrażenia woli zawarcia umowy – np. zakup fotografii w banku zdjęć – z tzw. „stocka”), to jednak może to również stać się na skutek czynności, które nijak nie kojarzą się z zawieraniem umowy. W Internecie możemy spotkać bowiem darmowe grafiki, które pod pewnymi warunkami mogą być używane przez każdego, kto ma na to ochotę. Do zawarcia umowy licencyjnej dochodzi wtedy przez samo skorzystanie z grafiki, czyli praktycznie dziać się to może bez wiedzy uprawnionego. Tego, że twórca takiej licencji udziela, nie można jednak domniemywać – dziać się to może tylko poprzez zamieszczenie informacji na określonej stronie internetowej. Internet wypracował szereg tego typu standardowych licencji np. Creative Commons (o których rodzajach możecie przeczytać tutaj). Trzeba jednak każdorazowo zapoznać się z treścią licencji – wiele z nich nie pozwala np. na wykorzystanie komercyjne.

zdjecie-prawo-autorskie-blog-sas-design

Podsumowanie – konsekwencje

Być może popsułem humory osobom, które były święcie przekonane o tym, że w Internecie (jeżeli chodzi o grafikę) wszystko jest za darmo – no cóż – taka moja rola ;) Pamiętajcie zatem, że jeżeli znajdziecie w Internecie obrazek, który chcecie wykorzystać i nie ma przy nim żadnych informacji odnośnie udostępniania, to jedyną możliwością legalnego jego wykorzystania na własnej stronie internetowej jest odnalezienie osoby, która jest właścicielem praw autorskich i uzyskanie od niej licencji (która może być odpłatna lub nieodpłatna).

A co, jeśli nie będziecie przestrzegać reguł, o których piszę? Pozwolę sobie przytoczyć tylko jeden, wiele mówiący fragment ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Art. 79

1. Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:

  1. zaniechania naruszania;
  2. usunięcia skutków naruszenia;
  3. naprawienia wyrządzonej szkody:
    a) na zasadach ogólnych albo
    b) poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu;
  4. wydania uzyskanych korzyści.